Kiedy w marcu 2020 r. ogłoszono w Polsce tzw. „narodową kwarantannę”, a pracodawcy, szczególnie z branży usług, musieli z dnia na dzień dostosować się do nowych okoliczności, w tym przede wszystkim przenieść się w tryb pracy zdalnej, trudno było przewidzieć, jak długo potrwa ten stan. Dzisiaj wiemy już, że pandemia COVID-19 na stałe zmieniła krajobraz rynku pracy, a aktualne regulacje prawne nie nadążają za jego potrzebami. Najlepszym przykładem jest brak systemowego uregulowania zasad wykonywania pracy zdalnej i brak możliwości gromadzenia przez pracodawców danych na temat szczepień personelu.
Wyzwanie dla pracodawców
Po powrocie do biura przez pracodawcami pojawiło się wyzwanie – jak zapewnić bezpieczeństwo i zminimalizować ryzyko zachorowania w miejscu pracy? Organizacje pracodawców apelowały o wdrożenie instrumentów prawnych umożliwiających zbieranie od pracowników danych na temat tego, kto jest zaszczepiony. W podobnym tonie wypowiadali się także lekarze – w listopadzie Prezydium Naczelnej Rady Lekarskiej zdecydowanie opowiedziało się za umożliwieniem przeprowadzania w zakładach pracy kontroli posiadania przez pracowników unijnego certyfikatu zaszczepienia, co od strony prawnej nie jest aktualnie możliwe.
Brak przepisów
Przepisy Kodeksu pracy – nie tak dawno nowelizowane pod kątem zmian, jakich wymagało wdrożenie RODO – określają katalog danych, których podania pracodawca może wymagać od pracownika. W tym katalogu nie mieszczą się jednak dane dotyczące zdrowia – chyba, że ich przekazanie następuje z inicjatywy samego zainteresowanego. Pracodawca mógłby zażądać podania tego rodzaju informacji jedynie, gdyby było to niezbędne do zrealizowania jego ustawowych uprawnień lub obowiązków – innymi słowy, gdyby istniał wyraźny przepis prawny, który pozwala na ich pozyskiwanie – problem w tym, że istnieją wątpliwości co do tego, czy aktualne przepisy Kodeksu pracy zawierające wystarczające podstawy prawne. Co prawda pracodawcy mają obowiązek wywiązania się z obowiązku zapewnienia bezpiecznych i higienicznych warunków pracy, przez co należy rozumieć także minimalizowanie ryzyka zachorowania w miejscu pracy. Przepisy z zakresu BHP są jednak zbyt ogólne, by uznać bez wątpliwości, że na ich podstawie możliwe jest gromadzenie danych dotyczących zaszczepienia przeciwko COVID-19. W praktyce oznacza to, że pracownik może poinformować pracodawcę o tym, czy został zaszczepiony, ale pracodawca nie może żądać, by pracownik takie dane podał. Z punktu widzenia zatrudniających sytuacja jest zatem patowa – z jednej strony należy chronić personel przez ryzykiem zarażenia, z drugiej – bez informacji dotyczącej szczepienia nie ma skutecznego narzędzia, by to robić.
Czy idą zmiany?
Pierwsze informacje na temat prac nad przepisami, które miałaby uregulować te kwestie, opublikowano w sierpniu tego roku. Projekt ustawy trafił jednak do Sejmu dopiero 14 grudnia 2021 r. Zgodnie z jego założeniami, pracodawca może żądać od pracownika lub osoby pozostającej w stosunku cywilnoprawnym podania informacji o posiadaniu negatywnego wyniku testu diagnostycznego w kierunku SARS-CoV-2 wykonanego nie wcześniej niż 48 godzin przed jego okazaniem. Testy mają być finansowane ze środków publicznych (do limitu, który ma zostać ustalony w rozporządzeniu Ministra Zdrowia). Pracownicy (lub zatrudnieni na podstawie cywilnoprawnej) nie będą musieli ich wykonywać, jeśli przedstawią informację o przebytej infekcji lub o wykonaniu szczepienia przeciwko COVID-19. Przetwarzanie danych o wyniku testu, posiadaniu statusu ozdrowieńca lub zaszczepieniu będzie dopuszczalne nie dłużej niż do upływu okresu obowiązywania stanu zagrożenia epidemicznego albo stanu epidemii ogłoszonego z powodu COVID-19, a osoby przetwarzające te dane z ramienia pracodawcy będą zobowiązane do zachowania ich w tajemnicy.
Projekt stanowi krok w dobrym kierunku, ale może rozczarować wielu pracodawców, m.in. dlatego, że jest dość nieprecyzyjny i opiera się przede wszystkim na wykonywaniu testów diagnostycznych, co w praktyce może być trudne organizacyjnie. Nie sposób jednak stwierdzić, czy (i kiedy) zmiany wejdą w życie. W międzyczasie pracodawcy muszą, w dalszym ciągu, polegać przede wszystkim na zdrowym rozsądku pracowników oraz na swoich wewnętrznych, zgodnych z obecnym prawem, politykach, które nie mogą przewidywać obowiązku żądania od pracowników okazania certyfikatu zaszczepienia.
Marta Borówka, Associate